sobota, 11 stycznia 2014

PRZEPRASZAM

Przepraszam... Nie miałam kompletnego dostępu do konta, ktoś mi je najzwyczajniej w świecie skradł i odzyskanie go nie bylo prosta sprawa :( Ale sie udało więc wracam i mam nadzieję że mi to wybaczycie :)

sobota, 2 listopada 2013

Rozdział 2

- Ej, zmywamy się po tej lekcji?  -zapytał Kris, pod koniec biologii.
- Nie mogę  - westchnęłam i odwróciłam się w ich stronę gdy nauczyciel nie patrzał, bo wpisywał coś do dziennika.
- Czemu? - zdziwili się oboje
- Kowal poprosiła mnie o wystąpienie na akademii z okazji zakończenia roku szkolnego - powiedziałam
- A ty oczywiście się zgodziłaś nie? - zapytał Kris, a  ja westchnęłam - dobra, trudno ale my idziemy?-  gadali coś jeszcze ale ja się odwróciłam i czekałam na koniec lekcji.
Gdy dzwonek zadzwonił pożegnałam się z przyjaciółmi i ruszyłam  w kierunku sali gimnastycznej. Weszłam do niej, sprawdzając czy ktoś jest, jednak była pusta. Usiadłam na jednej z ławek i czekałam, aż nagle drzwi się otworzyły a w nich stanął Matt
- Co ty tu robisz? - zapytaliśmy jednocześnie, położyłam moją torbę na ziemię i wstałam by być na przeciwko niego
- Ty pierwsza - powiedział spokojnie
- Będę brać udział w przedstawieniu - powiedziałam spokojnie - Teraz ty 
- to samo  - odparł i w tej samej chwili do sali weszła pani
- Przepraszam  - odezwałam się - Ja nie mogę jednak wystąpić - powiedziałam spokojnie
- Ale już wszystko załatwione, pani dyrektor już wszystko wie nie możesz zrezygnować - nawijała tak szybko że ledwo co ją rozumiałam.
- Przepraszam - powiedziałam
- Boisz się?  -usłyszałam głos Matta i na niego spojrzałam - Boisz się?  -powtórzył
- Hahah niby czego?  -zapytałam
- Grania ze mną - powiedział normalnie.
- Nie - powiedziałam
-  Więc w czym problem
- Nie twój interes- powiedziałam i odwróciłam głowę w drugą stronę. Minęło tyle czasu, a ja nadal nie rozumiem jak stosunki między osobami mogą się zmienić o 180 stopni.
- Emily, proszę zagraj - powiedziała nauczycielka. Wypuściłam powietrze z ust, spojrzałam najpierw na Matta później na nią i pokiwałam twierdząco głową
- Zagram - powiedziałam
- To dobrze - humor jej się momentalnie zmienił - Tutaj macie scenariusz - powiedziała i podała nam po 6 kartek. Przeglądałam i wszystko było by ok jakby nie ostatnia kartka i koniec spektaklu który miał się zakończyć pocałunkiem. Naszym pocałunkiem.
- Tego nie zrobię - powiedziałam i wskazałam na treść. Matt popatrzał mi przez ramię i się cwaniacko uśmiechnął
- Boi się? -zapytał po raz kolejny
- Nie, ale nie będę się z tobą całować - powiedziałam
- Nie, zobaczymy - powiedział i spojrzał mi wyzywająco  w oczy. Po chwili znalazłam się w jego ramionach, przysunął swoją twarz do mojej i delikatnie musnął moje usta. Mimo że od dawna o tym marzyłam, nie chciałam tego  w takich okolicznościach. Szybko go od siebie odepchnęłam i jakby mój wzrok mógłby zabijać założę się że by już nie żył.

Hehe takie trochę nudne :( Ale jak wam się podoba?

poniedziałek, 28 października 2013

Rozdział 1

Hej!
Jestem Emilia,ale przyjaciele wołają na mnie Em. Mam 16 lat, długie brązowe włosy, brązowe oczy, nie jestem ani za gruba ani za chuda. Mam najlepszych przyjaciół pod słońcem. Każdy z nich jest na swój sposób wyjątkowy. W skład naszej paczki wchodzę oczywiście ja, Kris, Mikołaj (Miko), Dawid, mój kochany braciszek Marcin i moja najlepsza przyjaciółka Majka. Są to osoby które zyskały moje pełne zaufanie, tak samo ja ich. Można powiedzieć że znamy się na wylot. To oni jako jedyni wiedzą że podkochuję się w Mateuszu. Jest on w moim wieku, ma blond włosy, grzywkę która często opada mu na jego błękitne oczy. Niestety... nie rozmawiam z nim już od ponad 2 lat, kiedyś byliśmy najlepszymi przyjaciółmi, mówiliśmy sobie wszystko a teraz przechodząc obok siebie nie odzywamy się ani słowem. Wszystko popsuło się gdy jeszcze  w gimnazjum poznał swoją "paczkę" a od nas po prostu się odwrócił. Ale co zrobić...


- Em wstawaj!- usłyszałam wołanie mojego ojca z dołu. Niechętnie zwlekłam się z łóżka i zabierając po drodze ubrania udałam się do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, wrobiłam delikatny makijaż, włosy rozczesałam, ubrałam sie w zeszłam na dół do kuchni,  gdzie zastałam zrobione śniadanko i zajadającego Michała.
- Smacznego - powiedziałam, usiadłam przy stole i zaczęłam jeść.
Po jedzeniu pozmywałam i czekałam na Michała, który pobiegł po nasze torby.
- Proszę - podał mi moją i wyszliśmy z domu - Będą za tydzień  - odezwał się nagle i od razu wiedziałam że chodzi o naszych kochanych rodziców. Zazwyczaj ich nie ma a jak już są to siedzą pozamykani w swoich gabinetach i pracują. Nam kupują drogie prezenty i dają kasę byśmy byli szczęśliwi. Do pewnego czasu mi to odpowiadało ale jak to się mówi co za dużo to nie zdrowo.
- Jeszcze tylko dwa tygodnie - westchnęłam i popatrzałam na mojego brata.
- I Wakacje! - powiedzieliśmy wesoło i tak zleciała nam droga do szkoły.
Pod bramą czekała już na nas nasza paczka.
- Dłużej nie szło? - zapytała Majka gdy witałam się z nią, później każdy dostał buziaka  w policzek i poszliśmy w stronę drzwi do szkoły. 
- Na lunchu na stołówce! - krzyknęłam Majka na pożegnanie i rozdzieliliśmy się. Ja wraz z Krisem i Mikołajem poszliśmy w jedną a Majka, Dawid i Michał poszli w drugą.
- Podobno nie ma być dzisiaj babki z angola-  powiedział Miko gdy czekaliśmy na dzwonek przed salą matematyczną.
- To do domu nie?  -zapytałam patrząc raz na jednego raz na drugiego, pokiwali głowami i ruszyliśmy do sali bo pani przyszła.
Lekcje do lunchu minęły błyskawicznie i nim się obejrzeliśmy siedzieliśmy na stołówce co chwilę śmiejąc się z żartów opowiadanych przez Dawida i mojego brata.
- Em, patrz- szepnęła mi na ucho Majka i wskazała głową gdzie mam patrzeć. Mój dobry humor się zepsuł gdy zobaczyłam Matta, w jednej sekundzie przeszła mi momentalnie ochota na wszystko. Wzięłam swoją torbę w pośpiechu
- Sorry - rzuciłam i niemalże biegiem wyszłam z stołówki, zmierzałam pod salę od biologi gdzie miałam mieć kolejną lekcje gdy zaczepiła mnie pani od kółka teatralnego, jak zarówno pani od muzyki.
- Jak dobrze że cie widzę - powiedziała wesoło - Mam nadzieję że się zgodzisz występować na zakończeniu roku szkolnego, dwie osoby grające główne role zrezygnowały i potrzebuję pilnego zastępstwa.
- Ale co bym miała - nie pozwoliła mi dokończyć
- Musiałabyś powiedzieć krótki tekst i zaśpiewać w duecie ze trzy piosenki, jeszcze nie wiem z kim - powiedziała
- No nie wiem - powiedziałam
- Słyszałam jak śpiewasz i nie znajdę nikogo lepszego, proszę - powiedziała, było widać że bardzo jej na tym zależało.
- dobrze-  powiedziałam po chili namysłu
- Próba dzisiaj  w sali gimnastycznej od 13 do 15, jeśli masz lekcję to cię zwolnię - krzyknęła już oddalając się. Westchnęłam i ruszyłam w swój wcześniejszy cel. Usiadłam na jednej z ławek i czekałam na dzwonek.


Takie krótkie... nudne... ale wiecie to dopiero początek :D 

piątek, 25 października 2013

Hej!

Hej! 
Witajcie na moim nowym blogu :D Będę na nim umieszczać opowiadania :] i zachęcam was do komentowania :) To jest mój 2 blog i mam nadzieję że wam się spodoba. Żeby była jasność  :] Tamtego bloga nie zawiesiłam, nie usunęłam, nie zakończyłam. Będzie on dalej prowadzony :] 
No to zaczynamy!!! 
Viki <3